Dawno nie robiłam nic słodkiego, dieta i inne fit sprawy pochłonęły mnie lekko za bardzo :) Ale kiedy nadarza się okazja nie mogę się powstrzymać. Znalazłam przepis w moim notatniku z dawnych przepisów wygrzebanych z internetu i okazał się dobrym pomysłem. Dzisiaj przygotowałam przekładańca z masą kawową i bezą orzechową. Pyszne połączenie, ale porcja jest na prawdę ogromna, więc polecam piec z połowy jeżeli ciasta nie znikają u Was za szybko.
Przepis jest czasochłonny ale zdecydowanie wart wysiłku.
Ciasto kruche (dwie warstwy)
- 630 g mąki pszennej (ja pomieszałam krupczatkę i zwykłą dla dodania chrupkości)
- 5 żółtek
- 300 g masła
- 70 g margaryny
- 120 g cukru kryształu
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru z wanilią lub jeden cukier wanilinowy
- 300 g masła
- 70 g margaryny
- 120 g cukru kryształu
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 3 łyżki cukru z wanilią lub jeden cukier wanilinowy
Wszystkie składniki zagniatamy jak najszybciej i odkładamy ciasto do lodówki na co najmniej pół godziny.
Beza z bakaliami
- 8 białek
- 270 g cukru kryształu
- 70 g mąki pszennej
- 70 g mąki ziemniaczanej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka bakalii
- 270 g cukru kryształu
- 70 g mąki pszennej
- 70 g mąki ziemniaczanej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szklanka bakalii
- dżem porzeczkowy
Białka ubijamy na sztywno dodając po łyżce cukru powoli aż do momentu kiedy się całkowicie nie rozpuści, na koniec przesiewamy do miski wymieszane mąki z proszkiem, a na koniec metalową łyżką mieszamy z bakaliami.
Wyciągamy połowę ciasta kruchego z lodówki, rozwałkowujemy, kładziemy na blachę na papier do pieczenia, na to warstwę dżemu porzeczkowego, a na nie bezę. Pieczemy w piekarniku w 160 stopniach przez ok 40 min.
Biszkopt orzechowy
- 5 jaj
- 200 g cukru kryształu
- 1 łyżka bułki tartej
- 200 g zmielonych orzechów (ja zrobiłam mieszankę z tych rodzai co miałam akurat)
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 200 g cukru kryształu
- 1 łyżka bułki tartej
- 200 g zmielonych orzechów (ja zrobiłam mieszankę z tych rodzai co miałam akurat)
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka ubijamy na sztywno z szczyptą soli. Powoli dodajemy do nich cukier, a kiedy się rozpuści bardzo delikatnie dodajemy roztrzepane żółtka, na koniec łyżką mieszamy z tartymi orzechami i proszkiem.
Następnie wyciągamy drugą połowę ciasta kruchego z lodówki, rozwałkowujemy, kładziemy na papier i blachę o tych samych wymiarach lub tą samą, a na nie rozlewamy biszkopt orzechowy. Pieczemy w piekarniku w 160 stopniach przez ok 35 min.
Krem kawowy:
- 500g mascarpone
- ok 3/4 szkl cukru pudru
- 4 jajka
- 220 ml kremówki
- kawa rozpuszczalna 5 łyżek
- wrząca woda
Kawę zalewam wrzątkiem, odstawiam do ostygnięcia. Żółtka utrzeć z cukrem do białości, białka osobno z szczyptą soli. Mascarpone ubić mikserem na szybkich obrotach ale bardzo krótko, następnie powoli dodać żółtka i mieszać wolno. Ubić śmietankę, następnie na przemian łączyć masę żółtkową z białkiem i śmietaną. Na koniec wymieszać ze schłodzoną masą dość energicznie żeby szybko połączyć składniki bez zważenia się masy.
Gdy ciasta są już upieczone czas składać ciasto. Jako pierwszą warstwę kładziemy kruche z bezą. Następnie przekładamy ciasto kremem kawowym. Potem układamy ciastem kruchym od góry warstwę kruchego z biszkoptem orzechowym. Wyrównujemy brzegi i wkładamy tort na co najmniej 30 min do zamrażalnika.
Polewa czekoladowa:
- 250 ml kremówki
- 300g czekolady
Kremówkę zagotowujemy, zalewamy nią połamaną na kawałki czekolady i mieszamy do rozpuszczenia. Gotową masę odstawiamy do lekkiego ostygnięcia.
Wyciągamy ciasto z zamrażalnika. Kładziemy np na raszkę, a pod spodem dużą blachę lub tace. Oblewamy ciasto letnią (to bardzo ważne inaczej gdy jest zbyt ostudzona zastyga zbyt szybko) czekoladą, ale dzięki schłodzeniu ciasta polewa idealnie się rozprowadza i prawie od razu zastyga. W ten sposob otrzymujemy piękną taflę czekoladową.
Przyozdabiamy wg własnego upodobania, u mnie to była reszta pistacji siekanych.
Smacznego! :)
Fajny pomysł na ciasto. Wygląda na bardzo wysokie i rzeczywiście musi być sycące. Ale takie właśnie lubię :)
OdpowiedzUsuń