SKŁADNIKI:
- 3 białka
- 3 łyżki kakao
- 110 g migdałów mielonych (ja użyłam mieszanych orzechów, ale oryginalne są tylko z migdałów)
- 1/2 łyżeczka wody
- 210 g cukru pudru
- 30 g cukru
Białka ubijamy z cukrem, następnie dodaje migdały wymieszane z cukrem pudrem do białek, potem kakao i wodę. To już właściwie wszytko. Teraz nakładam szprycą lub łyżeczką małe "plamki" ciasta na papier do pieczenia.
Czekamy przynajmniej 20 min na utworzenie się skorupki na powierzchni ciastek, dopiero potem wstawiamy je do piekarnika -160 stopni na 15 minut. Pieczemy z termoobiegiem, a gdy nie mamy to normalnie z małą szparką. Wyciągamy od razu po upieczeniu i zdejmujemy z blachy, jak ostygną to
przekładamy kremem, u mnie był to budyńowy z barwnikiem (okazało się to dobrym pomysłem bo przez noc wspaniale nasiąkły ciasteczka i stały się lekko piankowo-puszyste), dżemem, lub innym kremem. Wg mojej mamy oryginalne makaroniki zawsze zawierają w kremie sporo alkoholu (ja dodałam amaretto i wódkę).
Smacznego!
PS. Moje uwielbienie dla orzechów, czekolady i tym podobnych przekazuje w ręce jurorów oceniających moje małe słodkości :)
Świetne Ci wyszły ;)) Daj kilka! !
OdpowiedzUsuńoj pysznie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńWow jestem pod wrażeniem,że za pierwszym razem wyszły idealne! Piękne są! Aż chyba spróbuję je wykonać po raz kolejny;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Chyba miałam wczoraj dobry dzień :P Polecam ten przepis jest świetny :D
UsuńTym razem na pewno ci się uda :)